środa, 27 kwietnia 2011

Rowerowa ucieczka


Witam!

Wczoraj, po długich godzinach spędzonych na wysyłaniu CV, pisaniu listu motywacyjnego i innych pierdołach, które trzeba było zrobić na początku, postanowiłem uciec na chwilę z mieszkania i gdzieś się przejechać. Dzięki uprzejmości Allana, mogłem pożyczyć jego rower. I tutaj pojawił się problem:/
Ja: Allan, jakiego koloru jest rower?
Allan: Szary, przypięty zamkiem do stojaka.
OK. Jest tam jakiś szary rower z MEGA łańcuchem, a ja z malutkim kluczykiem. Próbuję walczę, raz, drugi, trzeci i nic! No to myślę sobie pojeżdżone... Ale na wszelki wypadek spytam jeszcze raz. Allan nadal stoi przy swoim, ale mówi bym sprawdził zamki przy każdym z rowerów. Jest! Znalazłem! Tylko szkoda, że rower jest czarno-czerwono-zielono-niebieski. Gdzie ten szary?! Ehh. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby;)
Jak już miałem rower, spakowałem plecak i w drogę! To co widziałem po drodze macie w galerii. Tutaj link do niej: 20110426-PERTH-WIECZORNA WYCIECZKA NA ROWERZE NAD SWAN RIVER
Chciałem tylko dodać. Wybrałem się wieczorem dnia wolnego od pracy. Może to wyjątek, ale dużo ludzi biegało, jeździło na rolkach, na rowerach. Ogólnie mówiąc, aktywnie spędzali czas. Wszędzie czyściutko i przytulnie. Ścieżki rowerowe szeroki, na tartanie. Sama przyjemność. Do tego miejsca do prostych ćwiczeń po drodze. No, aż chce się biegać!:) Ale wiem, że i kiedyś tak samo będzie u nas:)
Miałem plan by dojechać do King's Park, lecz nie udało mi się. Słońce zaczęło zachodzić i trzeba było wracać. Ale i tak było przyjemnie!:)

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz