sobota, 10 września 2011

Melbourne - 1 dzień

Jak pies do jeża zabieram się z tą relacją, ale może w końcu uda mi się coś opisać. A więc zaczynamy.
Jednym z założeń na podróż do Melbourne było spakować się w bagaż podręczny. Założenie osiągnąłem. Ba! Nawet była niedowaga! Bilet zakupiłem w linii JetStar, należącej do australijskiego przewoźnika Quantas. Ponieważ był to lot krajowy poziom bezpieczeństwa był obniżony. Nie było zakazu przewożenia płynów powyżej 100ml. Pytano tylko o aerozole. Nic więcej. Bagażu nikt nie ważył i nikt nie mierzył. Samolot, z tego co pamiętam to był Airbus A320. Ze względu na mój wzrost właściwie każdy przedział ekonomiczny jest bardzo niewygodny. Wszystko sprowadza się do ciągłego szukania odpowiedniej pozycji "złamania", która będzie najbliższa komfortowi. Myśląc o locie powrotnym do kraju poważnie zastanawiam się nad jakimś "40% usupiaczem", co to by nie odczuwać tak problemów z brakiem komfortu. No, ale wracając do tematu. Lądowanie zaliczyłem o 4:30. Busem do centrum miasta, na swego rodzaju "Centralny" i tramwajem gdzieś w kierunku hostelu. Okazało się, że zajechałem trochę za daleko i miałem okazję o 6:00 rano przejść się jakieś 4 przystanki i popodziwiać jak Melbourne budzi się do życia. W hostelu pojawiłem się jakoś koło 7:00, lecz zalogować się można było dopiero od 11:00, więc pozostało tylko zostawić bagaże w schowku i zabrać aparat. Następnie śniadanko i kawka i można było ruszyć pospacerować po okolicy. Okolicy, czyli w okół tego co widzicie na zdjęciach. Mieszkałem w ścisłym centrum, czyli tzw. CBD - Central business district. Komentarz odnośnie samego miasta pozwolę sobie zachować na koniec, gdy uda mi się już większość wyjazdu opisać. Koło 11:00 znowu pojawiłem się w hostelu, co to by się zalogować i odebrać klucze. Po tym prysznic i drzemka, której bardzo potrzebowałem po właściwie nieprzespanej nocy. W dalszej części dnia trzeba było jeszcze skoczyć po jakąś spożywkę i na jakiś obiad. Powrót do hostelu i dalszy chill out. Nic szczególnego i godnego uwagi już nie miało miejsca. GALERIA: 20110830-MELBOURNE-AUSTRALIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz