czwartek, 4 sierpnia 2011

Australia - Co mnie dziwi - cz. 3

KULTURA W MPK Bardzo pozytywna sprawa. Podczas wchodzenia do autobusu większość ludzi wita się z kierowca, pyta co u niego, jak się ma, itd.. Odruchowo. Zwyczajnie i bez przymusu. Podobnie jest przy wychodzeniu, chociaż tutaj współczynnik pozdrowień wzrasta im mniej jest osób w autobusie. Myślę, że to też może być powodem dobrego samopoczucia kierowców, których właściwie nie widuję w złym humorze. Niestety nie to co w Kraju. Dlatego też zachęcam wszystkich do podobnego zachowania w Polsce! To dużo nas nie kosztuje, a pozwala mieć nadzieję, że standard obsługi w naszej komunikacji będzie stał na wyższym poziomie. O dziwo, moim zdaniem obecnie jest on najwyższy w PKP. Daaaawno nie spotkałem się z przejawem chamstwa ze strony konduktora. Jakość transportu to inna sprawa. To niestety nadal leży i kwiczy w PKP, ale ponoć ma być lepiej.
MNIEJSZY BRAT AMERYKI Nie wiem czy to tylko moje zdanie, ale Australia jest odrobinę zapatrzona w USA, a raczej w ich styl bycia. Podobnie jak oni, ciągną by mieć wszystko większe i większe. Samochody - spora ilość to maszyny z silnikami V6 lub V8 i 3-6 litrami pojemności. Bardzo dużo jeździ pick up'ów i wszelkiego rodzaju 4x4. Muszę jednak dodać, że w odróżnieniu od Ameryki w Australii spokojnie można nabyć Renault, Peugeot czy Skodę, których w USA raczej jest brak. Domy - bo tych jest zdecydowanie więcej niż mieszkań. Większość to parterówki, lecz powierzchnia użytkowa takich rzadko schodzi poniżej 150m2. Często jest to 250, 300 i 400m2. Czasami dla czteroosobowej rodziny, a czasem dla małżeństwa. Myślę, że wynika to też trochę z tego, że w Australii na chwilę obecną miejsca jest jeszcze pod dostatkiem, chociaż, z drugiej strony, nie jest ono takie tanie jak by się mogło wydawać. Spożywka - wszystko w dużych opakowaniach. Począwszy od płatek kukurydzianych, przez napoje w puszkach i nabiał, a na mięsie skończywszy. Oczywiście są też porcje "normalne" lecz w zdecydowanej defensywie. Australijczyk jeżeli ma coś kupić, to raczej weźmie pod uwagę opakowanie XXL niż edycję "dla kurczaka". Moim zdaniem prowadzi to niestety do tego, że spora ilość jedzenia się marnuje. Czy to z powodu przekroczenia daty do spożycia, czy jako resztki, których nikt już nie zje. Ludzie - Tutaj już nie widać takiego pędu za Ameryką. Krótko mówiąc nie ma, aż tylu ludzi z problemem otyłości. Oczywiście są tacy, ale większość Australijczyków stara się dbać o to by być w formie, czy to biegając, pływając, jeżdżąc na rowerze, czy chodząc na siłownie. Tutaj wielki podziw i gratulacje dla nich!
KKK - KOMPLETNY KULT KUCHNI Czasami mi się wydaje, że jednym z obowiązkowych przedmiotów w australijskiej szkole jest "Przyuczenie do życia w kuchni". Bo często podchodzą oni do pichcenia na zasadzie lubię, a nie muszę. W odróżnieniu ode mnie. Co za tym idzie, tematy kulinarne obecne są prawie wszędzie. W telewizji wysoką popularnością cieszą się programy o "gotowaniu", dostępnych jest gama różnorodnych czasopism traktujących o tej jakże obcej mi sztuce, a w sklepach jest właściwie wszystko, co jest potrzebne do przygotowanie, każdego choćby najbardziej wymyślnego przepisu. Może to też się bierze z wielokulturowości tego kraju. Bo tutaj prośba w stylu "Kup ziemniaki.", lub "Kup pomidory.", podczas wizyty w markecie może się solidnie skomplikować, kiedy przyjdzie nam wybierać spośród kilku rodzajów. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać szeroki przekrój restauracji, serwujących dania z całego świata. Restauracji, których tu jest zdecydowanie więcej niż pubów czy klubów. Australijczyk - homo kulinarus.

5 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie napisane i rzeczowo, tak trzymać !

    A spotkałeś się już z polskimi restauracjami, lub polskimi produktami w sklepach ?

    Pozdrawiam,
    Kuba

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za komentarz! Wielkie dzięki!!! Z polskimi produktami spotkałem się, w monopolowym;) Żywiec, Perła, Wyborowa i jeszcze kilka innych trunków;) Jest w Perth sklep z polskimi produktami, jest rzeźnik z polskimi wędlinami i jest polski klub Cracovia (http://www.cracoviaclub.com.au/). Ale wiesz, że mi z Cracovią średnio po drodze;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojtas, potrzebuję ustawienia do Wi-Fi do mojego telefonu, wyślij mi je na e-mail`a lub gg, adresy IP i inne pierdoły, albo nawet zrzuty ekranu, cokolwiek, woła mi tu o konfigurację ustawień. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. masz racje u nas tej kultury malo, szkoda ze poza naszymi granicami ludzom przychodzi to tak latwo i naturalnie... a u nas sa tylko skrawki tego jak to powinno wygladac...

    Iwona M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem o czym mówisz. Uwierz mi. Zresztą chyba większość z nas wie. Niestety. Ale i tak myślę, że idzie to w dobrym kierunku i za parę lat będzie "pozytywnie". Szczególnie zwróćcie uwagę na kasjerki w Biedronkach. Tam one to chyba mają wpisane do umowy, by mówić "Dziękuję i zapraszam ponownie.":)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń