Witam!
Zgodnie z tym ostatnim postem, dzisiaj będzie o tym co udało mi się zobaczyć ostatniego razu, czyli plaży przy Grant Street, Cydrowym Domku, oraz "serpentynie" z niesamowitym widokiem na całe Perth.
Ale zacznijmy od początku, a więc do plaży:) W niedzielę umówiłem się ze znajomym, na wypad na plaże. I tak koło południa się zebrałem, wsiadłem w pociąg i obrałem kierunek na ocean:) Pogoda dopisała, woda była spokojna, szkoda tylko, że tego nie przewidziałem i nie zaopatrzyłem się w podstawowy zestaw plażowicza, czyli ręcznik i kąpielówki:/ W ten sposób zmuszony byłem w akcie desperacji i ogólnej ochoty skosztowania kąpieli w oceanie, na wykorzystanie tego co posiadałem. Czyli skończyło się na bokserkach i wysychaniu w promieniach słońca;) Ale było warto! Humor dodatkowo poprawiało Emu jedno za drugim i ogólnie czas spędzony w dobrym towarzystwie. Krótko mówiąc, pełen chill out... Tutaj znajdziecie galerię z tego wypadu:20110605-GRANT ST BEACH-PERTH
Następnego dnia przyszła kolej na wypad z współlokatorami do miejsca, w którym produkowany jest lokalny cydr, na lunch i degustację ichsiejszego trunku. Na miejscu znajduje się mała restauracyjka, sad z wszelkiego rodzaju owocami i mnóstwo miejsc do spacerowania. Lunch był smaczny, a cydr jabłkowy i gruszkowy wybitnie trafił w moje gusta:) Ogólnie wyjazd można zaliczyć do tych z pod znaku relaksu i spokoju. Oto i link do galerii, w której znajdziecie zdjęcia restauracyjki, sadu i takich tam:20110606-CIDER HOUSE-PERTH
W drodze powrotnej, moi współlokatorzy chcieli mi pokazać widok na Perth z wyjątkowej perspektywy. Miejsce, z którego rozciąga się bardzo szeroki widok na stolicę Zachodniej Australii, znajduje się na trasie Zig Zag Road, czyli jakby to po naszemu powiedzieć serpentyny. Trzeba przyznać, że obraz zapierał dech w piersiach. Zainteresowani o czym piszę? Zapraszam do galerii:20110606-ZIG ZAG ROAD-PERTH
To tyle na dzisiaj. Do następnego poczytania.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz